"Będzie rockowo, z pazurem, bardzo śmiesznie i wzruszająco" - Katarzyna Żak i Piotr Bukartyk zapraszają na wyjątkowy koncert

Beata Maj
O Piotrze Bukartyku mówi się, że jest godnym następcą Wojciecha Młynarskiego i "felietonistą w świecie piosenki". W tych określeniach nie ma przesady - świętujący wkrótce jubileusz artysta jest jednym z najinteligentniejszych i najbardziej błyskotliwych piosenek "z tekstem". Jego utwory wpadają w ucho, zaskakują, bawią i skłaniają do refleksji. W "halo tu polsat" Piotr Bukartyk pojawił się dziś w przemiłym towarzystwie Katarzyny Żak - oboje opowiedzieli o wyjątkowym wydarzeniu, którego data zbliża się wielkimi krokami.

Piotr Bukartyk tworzy muzykę pełną pazura i inteligentnego humoru, który uwielbiają jego fani. A ci, którzy chcieliby uczestniczyć w wyjątkowym wydarzeniu z udziałem artysty, już niedługo będą mieli ku temu okazję.
Jubileusz Piotra Bukartyka na Scenie Relax
27 lutego w kultowym Relaxie w Warszawie odbędzie się wyjątkowy koncert, który podsumuje 4 dekady obecności Piotra Bukartyka na polskiej scenie muzycznej. Wśród gości jubileuszowego koncertu, który poprowadzi Wojciech Mann, pojawią się Grażyna Łobaszewska, Krystyna Tkacz, Artur Barciś, Zbigniew Zamachowski oraz Katarzyna Żak, która o imprezie mówiła dziś w "halo tu polsat" z wielkim entuzjazmem.
Ale zanim przeszła do szczegółów, aktorka wspomniała historię ich znajomości, która sięga już ponad dwie dekady wstecz:
"My się znamy z Piotrkiem 25 lat. Poznaliśmy się w teatrze, po wielu latach miałam przyjemność zagrania w spektaklu muzycznym złożonym tylko z piosenek Piotra Bukartyka >>Kaszana zdalnie sterowana<< w reżyserii Jerzego Satanowskiego i tam zachwyciłam się piosenkami Piotra. Mało tego - wczoraj odbyła się premiera mojego koncertu walentynkowego >>O miłości najpiękniej<<, gdzie Piotruś użyczył mi jednej piosenki, przepięknej >>Ballady o zdradzie<<. Wczoraj miałam też zaszczyt wykonać nową piosenkę Piotra, więc jest mi z nim po drodze koncertowo" - mówiła aktorka.
A Piotr wspomniał, że jego jubileusz będzie okazją do nagrania wyjątkowej płyty:
"Szykujemy się do ważnego wydarzenia, które pojawiło się na horyzoncie ot tak, znienacka - postanowiliśmy nagrać płytę, żeby jakoś uczcić to 40-lecie, płytę limitowaną, której nie będzie w sklepach. Uznaliśmy, że będzie jej ni mniej ni więcej tylko 1000 egzemplarzy. Zagramy dwa koncerty - miał być jeden, ale się wyprzedał i są miejsca na drugi, więc będziemy mieć po dwie wersje każdego utworu do dyspozycji, robiąc płytę" - zdradził.
"To będzie popis interpretacji piosenek Piotra Bukartyka, które są przepiękne, wielowymiarowe, stwarzają nam możliwość zagłębienia się w słowo i interpretacji. Będzie rockowo, z pazurem, będzie bardzo śmiesznie i wzruszająco" - zapewniła Katarzyna Żak.
Sam Piotr zdradził, z właściwym sobie poczuciem humoru, że współautorem wielu jego kompozycji jest wierny przyjaciel, pies Gniewosz: "Ja wychodzę na takie łąki, które już niedługo mi zabudują, ale jeszcze jest trochę przestrzeni, gdzie jeszcze mój Gniewcio sobie biega, ja patrzę na niego i natychmiast przychodzi mi coś do głowy. Jeśli mam jakikolwiek problem z fragmentem muzycznym, czy słowno-muzycznym, to w towarzystwie Gniewosza w pewnym momencie wszystko staje się jasne, nie wiem, jak do tego dochodzi. Ważne, że współautorem utworów z ostatnich 10 lat jest Gniewosz. W zasadzie powinienem go dopisać do Zaiksu" - stwierdził muzyk.
A kiedy prowadzący zauważyli, że Bukartyk ma niesamowity talent i łatwość komponowania genialnych utworów, który zapewne jest darem od Boga, muzyk odparł: "Ja powiem tak - to dar od Boga o tyle, o ile. Ja myślę, że to jest nieleczony uraz głowy z dzieciństwa. Zamiast leczyć, ja to pielęgnuję" - podsumował.
Katarzyna Żak mówi o swoim wnuku
Z okazji wczorajszych walentynek Piotr Bukartyk zaśpiewał w "halo tu polsat" jedną ze swoich piosenek - "Serce na patyku", a Kasia Żak opowiedziała o swojej najpiękniejszej "walentynce", czyli wnuku:
"Mam najpiękniejszą >>walentynkę<< na świecie i moje serce się raduje. To moje największe szczęście. Nieoczekiwanie spadła na mnie tona miłości, jak to jedna z koleżanek aktorek starszych złapała mnie za rękę i powiedziała >>tylko się nie daj teraz wciągnąć w pieluchy!<<. Absolutnie nie, ale mam tę radość, że co jakiś czas jeżdżę, odwiedzam, przytulam i patrzę, jak pięknie rośnie" - podsumowała szczęśliwa gwiazda - babcia.
Zobacz też: