"Przyszywana babcia" i "adoptowany wnuczek". DJ Wika i Karol Juchniewicz o przyjaźni mimo 55 lat różnicy

Kamil Olek

Kamil Olek

O ile nazwisko Wirginii Szmyt nie dla wszystkich morze brzmieć znajomo, o tyle o DJ Wice słyszała niemal cała Polska. To bowiem nie tylko najstarsza DJ-ka w Polsce (a może i na całym świecie – niedawno obchodziła bowiem 86. urodziny), ale również działaczka społeczna i pedagożka, która od lat udowadnia, że wiek jest jedynie liczbą i w żaden sposób nie musi determinować ani stylu życia, ani relacji międzyludzkich. Między innymi o tym Wika oraz jej "adoptowany wnuczek" (a jednocześnie przyjaciel) – dziennikarz Karol Juchniewicz, opowiadali dziś w "halo tu polsat". Nie zabrakło też wyjątkowych refleksji – o różnorodności, o akceptacji, jak również, a może i przede wszystkim, o życiowym szczęściu.

Wirginia Szmyt i Karol Juchniewicz
Wirginia Szmyt i Karol JuchniewiczJacek KurnikowskiAKPA

Taka przyjaźń się nie zdarza. O bratnich duszach i 55 (!) latach różnicy

Wika już na początku rozmowy nazwała Karola "adoptowanym wnukiem", on postanowił zaś przybliżyć, jak doszło do splecenia ich życiowych ścieżek.

"Poznaliśmy się kilka lat temu na planie internetowego talk-show, który prowadziłem. Zaprosiłem wtedy Wikę jako pierwszą gościnię i kliknęło w naszej relacji, a podczas rozmowy czułem jakby, to była bratnia dusza, [...] czułem podobną energię, wrażliwość, temperament, czułem, że zgadzamy się w wielu kwestiach. Mimo że to 55 lat różnicy", mówił, dodając, że międzypokoleniowa przyjaźń przekształciła się z czasem w bycie "przyszywaną babcią" i "adoptowanym wnukiem".

Wika przyznała z kolei, że w relacji z Juchniewiczem odnalazła czułość i troskę, którą nazwała niespodziewaną. Wyjaśniła jednocześnie, że była niezwykle zainteresowana grupą społeczną, do której należy jej "wnuczek".

"Zawsze walczyłam o brak podziałów, o empatię, o szacunek do wszystkich, do życia, do ludzi. Dla mnie, jako pedagożki specjalnej, największą troską zawsze była młodzież, [...] dlatego też ten program dał mi możliwość poznania kogoś z innej grupy społecznej. Byłam także zafascynowana jego osobowością, otwartością, talentem i stosunkiem do mnie, bardzo życzliwym i serdecznym", wspominała, wyjawiając także, że w pewnym momencie wypełniła Karolowi "lukę", która pojawiła się po śmierci jego prawdziwej babci.

Czy "babcia" i "wnuczek" spotykają się też na imprezach, granych przez tę pierwszą? Jak najbardziej. On podkreślił, że wzajemne towarzystwo "podkręca" i "pozytywnie buduje", z czym szybko zgodziła się i ona, uzupełniając całość kilkoma refleksjami.

"Buduje na paradach równości, na wszelkiego rodzaju innych takich spotkaniach, gdzie staram się w jakiś sposób poprzez muzykę łagodzić obyczaje, wprowadzać pewną edukację o tym, że jesteśmy różnorodni, że to nie przeszkadza w sympatii, w relacjach. Że jeżeli się czegoś boimy to tylko dlatego, że tego nie znamy i wyobrażamy sobie to w nieodpowiedni sposób [...]. Ja jestem za dobrocią i miłością, bo życie jest jedno i każdy z nas dąży do tego, by być szczęśliwym. I każdy ma prawo do tego szczęścia", zauważyła.

I choć słowa DJ Wiki mogłyby stanowić idealne podsumowanie powyższych rozważań, na wspomnienie zasługuje też jej codzienna aktywność.

Ma 86 lat i... imprezuje co tydzień. A nawet częściej

Aga i Maciek nie mogli nie zapytać tak wyjątkowej gościni o tryb życia, który prowadzi. Nadużyciem nie będzie bowiem stwierdzenie, że ten jest jedyny w swoim rodzaju.

"Imprezuję co sobotę, to znaczy w każdy weekend, ale w międzyczasie zdarza mi się cały szereg innych imprez", przyznała.

Karol dodał z kolei, że po imprezach zdarza się jej chodzić spać o... piątej, a nawet szóstej nad ranem.

"Wraca, pije herbatę i idzie spać. To jest fenomenalne, bo czasami ma imprezę co drugi dzień. We Wrocławiu, Gdańsku, Krakowie, Monachium. Inne kraje, loty... Gdy wraca, myślę, skąd ona bierze na to siłę", zastanawiał się.

Skąd więc?

"Przyjaźń, radość, miłość i empatię" – zakończyła Wika.

Wirginia Szmyt
Wirginia SzmytJacek KurnikowskiAKPA
halo tu polsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas