Oszczędny manicure. Jak zadbać o paznokcie i nie zbankrutować?
Kamil Olek
"Boć można dzielnym być człowiekiem i o paznokci piękność dbać" – to nie hasło jednego z salonów kosmetycznych, a słowa... Aleksandra Puszkina i to sprzed blisko 200 lat. Jak widać więc, jest to prawda dość uniwersalna, bo aktualna do dziś. W dobie szalejących cen regularnie wykonywany manicure może być jednak dość sporym wyzwaniem dla domowego budżetu. Podpowiadamy więc, jak zadbać zarówno o paznokcie, jak i o własne finanse.
Budżetowy manicure? Nie tylko we własnym domu
Najprościej byłoby zapewne powiedzieć, że rozwiązaniem jest zrezygnowanie z usług profesjonalistek i profesjonalistów, a co za tym idzie – zajęcie się własnymi paznokciami samemu. Nie każdy ma jednak czas, możliwość, umiejętności czy wreszcie ochotę na podobne domowe zabiegi. Choć okazuje się, że niektóre czynności związane z manicurem rzeczywiście można wykonać na własną rękę i to bez większego wysiłku, zacząć należy od kwestii fundamentalnej, choć niekoniecznie ekscytującej, a mianowicie ustalenia budżetu.
Sprawa może i błaha, jednak kluczowa przy podejmowaniu dalszych kroków. Z nią wiąże się zaś kolejna, którą jest... komunikacja. Ta przydaje się szczególnie wtedy, gdy od dłuższego czasu korzystamy z "paznokciowych" usług w jednym miejscu. Bo cenę da się obniżyć prawie zawsze, choć efekt nie dla wszystkich okaże się zadowalający. Wspólne ustalenie rodzaju stylizacji, który utrzyma się jak najdłużej, może okazać się tym samym najwłaściwszą drogą do złotego środka.
Sam lakier, a może... samoprzylepne paznokcie? W poszukiwaniu alternatyw
Jeśli mamy jednak zamiar trzymać się tańszych opcji, tą najprostszą wydaje się rezygnacja z pełnej stylizacji na rzecz zmiany samego koloru. Ważna przy tym jest jednak pielęgnacja także między wizytami w salonie. Połączenie tych kwestii pozwoli nieco podreperować stan konta, przynajmniej na jakiś czas.
Co jednak, gdy zdecydujemy się na całkowitą rezygnację z profesjonalnych stylizacji na rzecz tych domowych? Wydawać mogłoby się, że oszczędność w tym przypadku będzie równać się z zakupem tańszych produktów. Nic bardziej mylnego! Wybierać należy bowiem te, które charakteryzują się trwałą formułą i dobrym kryciem, a jednocześnie są wolne od szkodliwych składników. Bez problemu dostaniemy je w popularnych drogeriach, zaś cenę większości uznać można za przystępną.
Co zaś z niezwykle popularnymi ostatnimi czasy "press on nails" (czyli innymi słowy – samoprzylepnymi paznokciami)? To również warta wypróbowania alternatywa w atrakcyjnej cenie. Kluczem do sukcesu jest jednak w tym przypadku precyzja – niedokładne przyklejenie paznokcia i zostawienie przerwy między nim a naturalną płytką może bowiem prowadzić do rozwoju bakterii. Choć nauka może czynić mistrza i w tym przypadku.
Najważniejsze na koniec – po stokroć pielęgnacja
Od pielęgnacji należałoby właściwie zacząć, bo bez odpowiedniej kondycji paznokci żadna stylizacja nie utrzyma się długo. Najlepszą inwestycją będzie zaś olejek, którego równie chętnie używają także stylistki oraz styliści. Dlaczego?
Otóż regularne stosowanie tegoż nie tylko utrzymuje paznokcie (oraz skórki) w dobrej kondycji, ale i sprawia, że sam lakier pozostaje elastyczny na dłużej, co zwiększa jego trwałość. Co więcej, w tym przypadku można zrezygnować ze specjalistycznych produktów i zastąpić je... olejem kokosowym, który również sprawdzi się doskonale.
To, czy zdecydujecie się na którąś z powyższych opcji czy też pozostaniecie przy profesjonalnych usługach zależy od was samych. Jak widać jednak, zadbane paznokcie nie muszą wiązać się ze sporymi wydatkami. Wręcz przeciwnie.
Zobacz też: