Bez lotniska, ale z charakterem. O Andorze – mikroksięstwie w sercu Pirenejów
"Wciśnięta" pomiędzy Hiszpanię a Francję, a przez to ledwie zauważalna (przynajmniej na mapach w pełnej skali) i - ze względu na sytuację komunikacyjną - omijana w planach wielu podróży. Andora pozostaje jednym z najbardziej intrygujących paradoksów Europy - jednym z sześciu mikropaństw na kontynencie (o powierzchni ledwie 468 kilometrów kwadratowych - a więc mniejszej niż polska stolica), które od wieków funkcjonuje ponadto według zasad zupełnie nieprzystających do współczesnych wyobrażeń o państwowości, a przy okazji pozbawiona i lotnisk, i kolei. Mimo to Księstwo Andory pozostaje stabilne, zamożne i zaskakująco kosmopolityczna - co więcej, zdaje się zachwycać tym bardziej, im uważniej się mu przygląda.

Najwyżej położona stolica Europy i jej podwójny charakter
O ile Andora może jawić się w zbiorowej wyobraźni jako niemal odcięty od świata kraik pośród szczytów, o tyle już jej stolica, Andorra la Vella, potrafi rozprawić się ze stereotypem prowincjonalnej górskiej osady. Położona na wysokości około 1023 metrów nad poziomem morza (co czyni ją najwyżej usytuowaną stolicą kontynentu), łączy surowość pirenejskiego krajobrazu z zadziwiającą dbałością o przestrzeń, detale i porządek. Kamienne budynki, wąskie uliczki i niewielkie place przeplatają się tu z nowoczesną architekturą wyrosłą bardziej z logiki globalnego przepływu kapitału aniżeli lokalnej tradycji pasterskiej.
Zabytków jednak nie brakuje. W samym centrum miasta wznosi się Casa de la Vall - XVI-wieczna budowla, która przez ponad 300 lat (aż do 2011 roku) pełniła funkcję siedziby parlamentu (zbudowana w 1580 roku jako prywatna rezydencja rodziny Busquets, od początku XVIII stulecia użytkowana zaś przez Consell General), a do dziś pozostaje jednym z najważniejszych materialnych symboli andorskiej państwowości. Tak w stolicy, jak i w jej okolicach, natrafić można też na romańskie kościoły - w tym Sant Esteve (świętego Szczepana) z przełomu XI i XII wieku czy też Santa Coloma (świętej Kolumby), którego nawa datowana jest na przełom VIII i IX wieku (a charakterystyczna cylindryczna dzwonnica dobudowana została kilkaset lat później). Wszystko to przypomina, że pod warstwą nowoczesności kryje się historia sięgająca wczesnego średniowiecza.
Dwie głowy jednego państwa. O nietypowym ustroju Andory
Nie architektura czy krajobraz czynią Andorę naprawdę wyjątkową, lecz jej ustrój. Od XIII wieku funkcjonuje ona bowiem jako współksięstwo - dziś już niemal anachroniczny model, w którym głowami państwa pozostają jednocześnie biskup katalońskiej diecezji Urgell oraz prezydent Francji. Porządek ten, potwierdzony konstytucją z 1993 roku, łączy elementy demokracji parlamentarnej z reliktem feudalnych układów, tworząc jedną z najbardziej osobliwych konstrukcji we współczesnej Europie.
Andora nie posiada przy tym własnej waluty - wcześniej posługiwała się frankiem i pesetą, dziś używa euro, choć formalnie nie należy do Unii Europejskiej.
Przez dziesięciolecia państwo to przyciągało też niskimi podatkami i liberalnym prawem, co sprawiło, że współczesna struktura demograficzna kraju jest daleka od jednorodności - Andorczycy i Andorki stanowią jedynie nieco ponad jedną trzecią mieszkańców, resztę tworzą przybysze z Hiszpanii, Portugalii, Francji i innych państw Europy. Ten osobliwy miks średniowiecznego dziedzictwa i nowoczesnej administracji sprawia, że kraj uchodzi za jedno z najbardziej stabilnych i spokojnych miejsc w regionie - z wyraźnym przywiązaniem do konsensusu i pragmatyzmu.
Pireneje, czyli fundament andorskiej tożsamości
Pirenejskie państwo nie bez przyczyny uchodzi też za raj narciarski - pobliskie wzniesienia zamieniają się bowiem zimą w spójny organizm sportowy; dwa wielkie kompleksy - Grandvalira oraz Vallnord - oferują łącznie około 285 kilometrów tras, więcej niż wszystkie polskie ośrodki narciarskie razem wzięte. Nowoczesne wyciągi, gondole wznoszące się ponad 2600 metrów nad poziome morza i reszta infrastruktury technicznej czynią Andorę jednym z najbardziej konkurencyjnych regionów narciarskich w Europie Zachodniej.
Latem jednak góry nie zasypiają. Pirenejskie doliny wypełniają się szlakami pieszymi i rowerowymi, prowadzącymi do tamtejszych jezior, przez kwitnące łąki i kamienne przełęcze. Szczególne miejsce zajmuje wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO Dolina Madriu-Perafita-Claror (pozostająca jedynym andorskim obiektem tamze) - dzika, trudnodostępna przestrzeń obejmująca prawie dziewięć procent powierzchni kraju i zachowana w niemal nienaruszonym stanie (z pasterskimi szałasami, dawnymi tarasami uprawnymi i siecią ścieżek wydeptanych przez stulecia).
W Escaldes-Engordany działa natomiast Caldea - futurystyczny kompleks termalny, którego parujące baseny stały się jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazów współczesnej Andory. Woda o temperaturze dochodzącej do 42°C, szkło, stal i pirenejskie szczyty za plecami tworzą zaś kontrast, który trudno pomylić z czymkolwiek innym.
Raj bez pociągów i samolotów. Jak dostać się do Andory?
Jak znaleźć się w tym rajskim zakątku Starego Kontynentu? Brak lotniska i kolei sprawia, że podróż do Andory wymaga odrobiny determinacji. Najczęściej prowadzi przez Barcelonę lub Tuluzę, skąd dalszy odcinek pokonuje się autobusem bądź samochodem. Ostatnie kilkadziesiąt kilometrów wiedzie krętymi, górskimi drogami, serpentynami wznoszącymi się ku przełęczom - w tym ku leżącej na wysokości 2100 metrów Pas de la Casa. Dla wielu to właśnie ten fragment trasy zapada w pamięć najmocniej, bo Andora nie objawia się nagle, lecz stopniowo, wraz z kolejnymi zakrętami i zmieniającym się światłem na zboczach Pirenejów.
Niewidzialna na mapach wyobraźni Andora pozostaje niedoceniona nie dlatego, że brakuje jej atrakcji, lecz dlatego, że wymyka się łatwym kategoriom. Nie jest ani klasycznym południem Europy, ani chłodną północą; nie spełnia obietnicy monumentalnych metropolii ani egzotyki odległych krain. Jest krajem skupionym i skondensowanym - średniowieczne dziedzictwo, nowoczesna infrastruktura i dzika przyroda istnieją obok siebie bez potrzeby wzajemnego uzasadniania. Kto zdecyduje się poświęcić jej więcej niż przelotny przystanek, odkryje państwo nieoczywiste, konsekwentne w swojej odrębności i zaskakująco kompletne.
Zobacz też:






