Ewa Pajor w "halo tu polsat". Polska gwiazda FC Barcelony o karierze i miejscu kobiecej piłki
Kapitanka reprezentacji Polski i zawodniczka FC Barcelony opowiedziała Maciejowi Kurzajewskiemu o drodze z lokalnych boisk na największe europejskie stadiony. Wspominała trenera, który jako pierwszy dostrzegł jej potencjał, rodzinę, która wspierała ją od samego początku, a także krajowe realia kobiecego futbolu – dyscypliny, która na świecie rozwija się w tempie wykładniczym, a nad Wisłą wciąż mierzy się z deficytem. Deficytem wiedzy, widoczności, a czasem – najzwyczajniej – szacunku.

Futbolowe inspiracje i piłka jako wolność
"To była miłość, ale z uporem i determinacją", tak Pajor mówiła o swoich pierwszych kontaktach z piłką.
Piłkarka wspominała trenera, który jako pierwszy zauważył w niej potencjał i, jak podkreśla, wiele dla niej poświęcił.
"Bez niego nie byłoby mnie w tym miejscu, nie siedziałabym tutaj z orzełkiem na piersi", dodała z wdzięcznością.
Wśród tych, którzy stanęli za nią nie tylko na boisku, znalazła się również siostra.
"Wyjechała ze mną do Niemiec, gdzie już nie grała w piłkę, ale poświęciła się i pojechała ze mną", wyjaśniała.
Pytana o piłkarskie wzorce, wskazała Cristiano Ronaldo – znalezienie kobiecych wzorców graniczyło bowiem wówczas z cudem.
"To była dla mnie forma wolności. [...] Dziewczynki, które teraz zaczynają grać w piłkę, mają wzory albo wiedzą, że można to robić. Ja w ich wieku nie miałam takiego przykładu", przyznała.
I może właśnie dlatego Pajor mówi dziś nie tylko jako zawodniczka, ale jako symbol czegoś większego – futbolowej obecności kobiet, która nie musi już udowadniać swojej racji bytu.
Bo mimo że Polska po raz pierwszy w historii awansowała na Mistrzostwa Europy kobiet – które już w lipcu odbędą się w szwajcarskiej Bazylei – temat kobiecej reprezentacji wciąż pozostaje w cieniu.
"Awans na tak duży turniej to jest krok, który, mam nadzieję, wszyscy wykorzystamy. Na świecie piłka kobieca naprawdę bardzo się rozwinęła, w Polsce mamy jeszcze deficyt", przypomniała Ewa.
Z rozmowy wybrzmiało też wsparcie, jakie otrzymuje od męskiej kadry. Robert Lewandowski, Wojtek Szczęsny i Kuba Kamiński – jak mówi – "bardzo mocno wspierają kobiecą piłkę i szanują, że robimy to, co kochamy".
Nie zabrakło też lekkich akcentów. Piłkarka zdradziła, że najlepiej gra jej się... z kucykiem, a gdy zapytano ją o wybór między złotymi butami i złotą piłką, odpowiedziała bez wahania: "Złoty puchar. Z drużyną".
Całą rozmowę – o rodzinnych emocjach, kulisach piłkarskiego świata, ale i Barcelonie – zobaczyć można poniżej.