4 proste kroki do kopytek idealnych. Wyjdą lepsze niż u babci
Kamil Olek
Podobno nie ma nic bardziej polskiego niż kopytka. I choć temu stwierdzeniu można przyznać trochę racji, zważając na obecność tej potrawy na stołach w całym kraju, trudno zapomnieć, że ziemniaki popularne zaczęły być dopiero w wieku XVIII, zaś podobne dania znaleźć można też w innych kuchniach. Nie zmienia to jednak faktu, że stosowanie się do kilku określonych zasad pozwoli na przygotowanie kopytek idealnych i to niezależnie od tego, skąd naprawdę pochodzą.
O kopytkowej perfekcji. Bo ziemniak ziemniakowi nierówny, a czas ma znaczenie
Schupfnudel w południowych Niemczech, gnocchi we Włoszech, šúľance na Słowacji, w Polsce zaś kopytka albo szagówki (to ostatnie określenie stosowane jest w Wielkopolsce i pochodzi od sformułowania "na szagę", czyli "na skos") – wszystkie te potrawy łączy to, że możemy zakwalifikować ja jako pewnego rodzaju kluski, zaś ich bazę stanowią ziemniaki. Zamiast roztrząsać jednak, kto tym razem był pierwszy, komu zaś wyszło to lepiej, skupmy się na przygotowaniu tych, które z polskiej perspektywy wydają się najbliższe, a konkretnie – na trzech złotych regułach, które pozwolą zbliżyć je do perfekcji.
Pierwsze i najważniejsze są, rzecz jasna, ziemniaki, a właściwie – ich odmiana. Tak w marketach, jak i na targach, odnaleźć można dziesiątki rodzajów, podstawowym jest jednak podział na trzy typy – A, B i C, które różnią się od siebie zawartością skrobi. W przypadku kopytek sprawdzą się te najbardziej mączyste, czyli typu C, do którego należą między innymi gatunki takie jak Bryza, Ibis, Gracja, Bursztyn czy Legenda.
Drugi punkt na naszej liście również tyczy się samych ziemniaków, a mianowicie ich dokładnego odparowania po ugotowaniu. Nadmiar wody sprawi bowiem, że ciasto będzie zbyt kleiste. Kartofle, pyry czy inne grule powinny także zostać starannie przeciśnięte przez praskę, a następnie porządnie wystudzone. Sprawi to, że kopytka będą gładkie i puszyste.
Po trzecie – liczy się delikatność. I to wcale nie żart. Kluczem do kopytek idealnych jest bowiem nie tylko balans między ziemniakami i mąką (zbyt duża jej ilość sprawi, że gotowe kluski będą twarde), ale i ostrożne mieszanie składników. I choć wydaje się to prostym zadaniem, trzeba pamiętać, by robić to zarówno z czułością, jak i... szybko.
Czas ma bowiem niebagatelne znacznie i tym sposobem dochodzimy do czwartego kroku, który może okazać się najważniejszym. Składniki powinny być bowiem wyrabiane jak najkrócej – przy długim ugniataniu ciasta z mąki zacznie wytrącać się gluten, z kolei sprawi, że gotowe kopytka będą twarde i gumowate. Nie zostawiaj też ani ciasta, ani przygotowanych wałeczków, ani wreszcie surowych klusek na długo, bo każda minuta oczekiwania wpływa na ich teksturę. Wreszcie, czas istotny jest także przy gotowaniu – kopytka powinny być wrzucane do wrzącej i osolonej wody, wyjmowane zaś od razu po wypłynięciu.
By zaś nie nie mierzyć się z oskarżeniami o gołosłowność, zostawiamy także przepis, gwarantując jednocześnie, że kierowanie się nim, a także powyższymi zasadami, pozwoli stworzyć danie niemal idealne.
Kopytka idealne – najsmaczniejsze, jakie zjecie
Składniki:
- 1 kilogram ugotowanych, odparowanych, wystudzonych i przeciśniętych przez praskę ziemniaków typu C
- 250 gramów mąki pszennej
- 1 małe jajko (S lub M)
- 1 płaska łyżeczka soli
Sposób przygotowania:
Ziemniaki połączyć z mąką pszenną, jajkiem oraz solą, a następnie delikatnie wyrobić do połączenia składników.
Uformować wałeczki, a następnie odcinać (“na skos") kluski o szerokości około 2 centymetrów.
Gotować w osolonym wrzątku do wypłynięcia, po czym natychmiast wyjmować łyżką cedzakową na talerz.
I już. Podawać z dowolnymi dodatkami. Smacznego!
Zobacz też: