Z rodziną nie tylko na zdjęciu. Kasia Skrzynecka z mężem i córkami – o pasjach, planach i wielkich marzeniach
Kamil Olek
Dobiegający końca rok okazał się dla Katarzyny Skrzyneckiej, jej męża Marcina Łopuckiego oraz ich córek – Alikii i Pauli – czasem pełnym tak wyzwań, jak i radosnych chwil, które z wielu względów pozostaną w pamięci na długo. Podczas wyjątkowej rozmowy w "halo tu polsat" cała czwórka podsumowała ostatnie miesiące, a także podzieliła się niezwykle ambitnymi planami.
Rodzinny patchwork Skrzyneckiej i Łopuckiego. Jak kończą 2024 rok?
Kasia i Marcin poznali się w 2007 roku, zaś dwa lata później stanęli na ślubnym kobiercu. W 2011 roku na świat przyszła ich córka – Alikia Ilia, lecz częścią rodziny od samego początku była również Paula – córka Łopuckiego z poprzedniego związku. Ich patchworkowa rodzina to zaś przykład (wcale nie tak częstego) wzajemnego zrozumienia oraz bezgranicznego wsparcia.
"Zawsze ciągnęło mnie do rodziców, bo są wyrozumiali. Gdy byłam nastolatką i zrobiłam coś głupiego, wiedziałam, że rodzice mi pomogą, będą wsparciem, udzielą rad", opowiadała Paula.
Kasia z dumą wspominała zaś o wyjątkowej relacji, która to od samego początku łączy ją z pasierbicą.
"To jest tak niekłopotliwe, kochane dziecko, że nigdy nie było nawet buntu nastolatki", stwierdziła.
Kasia i Paula wspólnie przytoczyły też anegdotę dotyczącą ich rzekomego... podobieństwa (mimo braku więzów krwi).
"Ja czasami słyszę, że mam takie fajne córki, ale tej starszej to się nie wyprę, bo taka podobna. Jak Paulusia pofarbowała kiedyś włosy na blond, to byłyśmy faktycznie bardzo, bardzo, bardzo podobne, z czego się ogromnie cieszę się i jestem dumna, że mogę być podobna do takiej pięknej kobiety", opowiadała.
Cała rodzina zgodnie podkreślała też, jak ważne są dla nich wspólne chwile – mimo niezwykle licznych obowiązków. W imieniu całej czwórki ostatnie dwanaście miesięcy postanowiła zaś podsumować Skrzynecka.
"Rok minął pracowicie i pogodnie, rodzinnie. Wszyscy pracujemy jak mróweczki, w szkole też, by móc później spełniać marzenia za to, na co zapracujemy. Staraliśmy się w tej codziennej gonitwie z pracy do pracy, ze szkoły do szkoły, mieć czas pożyć troszeczkę i być przede wszystkim razem", dodała.
O wielkich planach i jeszcze większych marzeniach. "Na dalekie oceany"
Podróże to nieodłączna część życia Skrzyneckiej, Łopuckiego oraz ich córek. Miniony rok obfitował między innymi w kolejne greckie wojaże – kraj ten zajmuje bowiem szczególne miejsce w sercach całej czwórki.
"W tym roku aż trzy razy byliśmy w Grecji, na trzech różnych wyspach – realizowaliśmy między innymi sesję z okazji rocznicy ślubu", relacjonowała Kasia.
Sentyment do śródziemnomorskich klimatów okazuje się jednak... dziedziczny. O szczególnej sympatii do kraju ze stolicą w Atenach opowiedziała też Alikia (która to zawdzięcza mu między innymi własne imię).
"Uwielbiam ten czas, kiedy jesteśmy wszyscy razem. Ale nawet, gdy mamy plan, by zmienić hotel, jest mi jakoś ciężko, jestem tak przywiązana, że ciężko mi spędzać czas inaczej", dopowiedziała.
Czy i 2025 rok upłynie więc w podobnym klimacie? I tak, i nie. Skrzynecka zdradziła bowiem, że przygotowuje się do teatralnej premiery, Marcin z kolei planuje powrót do sportowej rywalizacji.
"Miałem propozycję telewizyjną, ale powiedziałem »nie«, w tym roku będzie sport, trzeba powrócić na areny międzynarodowe", ujawnił.
Mimo planów zawodowych rodzinę czeka jednak realizacja ogromnego podróżniczego marzenia (tym razem w potrójnym wydaniu – bez Pauli, której na wyjazdy nie pozwalają inne obowiązki). Gdzie? Tego Adze i Maćkowi dowiedzieć się nie udało, możemy się jednak domyślać, że nie jest to pierwsza lepsza wycieczka.
"Nie chcemy zapeszać, ale wyjeżdżamy daleko", wyjaśniła Skrzynecka, dodając, że ma nadzieję na realizację marzenia i "wypłynięcie na dalekie oceany".
Trzymamy więc kciuki i mamy nadzieję, że już wkrótce w podobnym gronie będziemy mogli posłuchać relacji z rodzinnej robinsonady.