Namiot, śpiwór i do Wietnamu, czyli rowerowa miłość Cyrwusów
Beata Łajca
Znamy ich jako aktorów i zgrane małżeństwo. Mają trójkę dzieci, siedmioro wnucząt i... całkiem sporo rowerów. Piotr Cyrwus i Maja Berełkowska kochają zwiedzać świat, ale tylko na dwóch kółkach. W "halo tu polsat" opowiedzieli o swoich wyprawach w najdalsze zakątki globu i zwykłych wycieczkach z domu do pracy. A do naszego studia nie dotarli inaczej, jak właśnie na rowerach.
Maja Berełkowska i Piotr Cyrwus od ponad 30 lat zwiedzają świat na rowerach. Mają trójkę dzieci, które zarazili swoją pasją i od najmłodszych lat zabierali na kolarskie wyprawy. Zaczęli podróżować tuż po upadku Żelaznej Kurtyny. Najpierw jeździli sami, potem z dziećmi, a ich rodzinna pasja zabrała ich w najdalsze zakątki świata i najpiękniejsze rejony Polski. Dzisiaj rower to dla nich także styl życia i nie rozstają się z nim na ulicach Warszawy prawie przez cały rok.
Na rowerze przez Bornholm z pięciolatką na sznurku
Najpierw jeździli na krótkie wycieczki pod Kraków, z czasem zapuszczali się coraz dalej, a w tych wyprawach od najmłodszych lat towarzyszyły im ich dzieci. Pierwszą większą wycieczkę odbyli na Wyspie Bornolm w Danii. Maja wspomina, że Piotr ciągnął wtedy najmłodszą córkę na sznurku, na małym rowerku. Z wyprawą na Bornholm wiąże się pewna anegdota.
Piotr Cyrwus: "Przejechaliśmy wtedy gdzieś tak z dwadzieścia kilometrów, wracamy między tymi wiatrakami i słyszę, jak Ania mówi do Łukasza — chyba dzisiaj to z pięć kilometrów przejechaliśmy!"
Maja Berełkowska: "Byliśmy tam z pięcioletnimi dziećmi i troszeczkę ich oszukiwaliśmy."
Piotr Cyrwus dodaje, że ich dzieci właściwie nie miały innego wyjścia jak od małego pokochać rowery. Do dzisiaj dużo jeżdżą — syn Łukasz jest "kolażem z prawdziwego zdarzenia", a córka Anna brała udział w triatlonach. Miłość do rowerów przeszła już na kolejne pokolenia. Cyrwusowie mają siedmioro wnucząt — starsze już jeżdżą na rowerach i jak mówi Piotr w wakacje "praktycznie w ogóle z nich nie zsiadają".
Rowerami przez Danię, Holandię, Chiny i Wietnam
Maja i Piotr z rodziną zwiedzili na rowerach kawał świata. W młodości przejechali trasę nad Renem w Niemczech. Byli też w Danii, a jedną z najpiękniejszych przygód przeżyli w Holandii, gdzie wystawiali spektakl w Haarlemie, a w wolnych chwilach jeździli. 15 lat temu wybrali się do Chin i na jednośladach zwiedzili cały Pekin, o którym Katie Melua śpiewa, że jest w nim aż 9 mln rowerów. Cyrwusowie potwierdzają, że nie ma w tym przesady:
Maja Berełkowska: "W Pekinie staliśmy na światłach w tłumie rowerzystów i naprawdę dopiero wtedy poczuliśmy, że jesteśmy w Chinach."
Byli też na wycieczce w Wietnamie, w dorzeczu Mekongu. W tych wszystkich miejscach widok rowerzystów jest absolutnie normalny, nie to, co na Florydzie. Maja Berełkowska wspomina swoją wycieczkę do Stanów, podczas której z przyzwyczajenia wybrała rower jako środek lokomocji. Przy palącym słońcu i wilgotności sięgającej 80 proc. była jedyną rowerzystką na trasie i prawdziwą atrakcją dla podróżujących w klimatyzowanych samochodach Amerykanów.
Cyrwusowie zgodnie twierdzą, że zwiedzanie świata i poznawanie Polski jest najlepsze właśnie na rowerach:
Maja Berełkowska: "Na rowerze można powąchać, coś się czuje, więcej się słyszy i to są zupełnie inne doznania. Poza tym ja lubię to tempo rowerowe, bo chodzenie czasami jest za wolno, jeżeli chce się zobaczyć jakąś większą część terytorium, a rower jest w sam raz. Samochodem tylko mija się rzeczy."
Ona planuje, a on... urządza rodzinie surwiwal
Takie wyprawy wymagają odpowiedniego przygotowania. Do każdej trasy szykują się inaczej, ale zazwyczaj pakują duże plecaki, zabierają namioty i śpiwory. Jak mówi Piotr — mózgiem operacji jest zawsze żona, bo on, góral, woli działać spontanicznie, co czasem sprawia, że urządza rodzinie prawdziwy surwiwal.
Cyrwusowie uwielbiają też polskie szosy. Niedawno wrócili ze szlaku, który uznają za jeden z najpiękniejszych w Polsce - ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru. Zdobyli też Górę Kalwarię, co na miejskich rowerach było nie lada wyczynem. Teraz planują wyprawę brzegiem Dunajca, z Zakopanego do Szczawnicy i mają wielką nadzieję, że uda się to już w przyszłym roku. Do rozmowy włączyła się też Ewa Wachowicz z kuchni i polecała Cyrwusom i wszystkim widzom trasę rowerową wokół Babiej Góry.
Na rowerze przez Warszawę aż do pierwszych śniegów
Ale rower to dla Cyrwusów nie tylko sposób na zwiedzanie, ale też styl życia, dlatego ciągle udoskonalają swój sprzęt. Piotr miał już 10 rowerów, a obecnie każde z nich posiada po dwa egzemplarze - jeden do jazdy po mieście, a drugi na dalsze wyprawy.
Piotr Cyrwus jeździ rowerem prawie cały rok - na korty tenisowe, na plan zdjęciowy, praktycznie wszędzie. Maja Berełkowska również najczęściej wybiera ten środek lokomocji przemieszczając się po Warszawie. Na rowerach jeżdżą też, gdy przebywają w swoim wiejskim domu pod Poznaniem, nawet co drugi dzień przemierzając pobliską Puszczę Zielonkę.
Nowy film Mai Berełkowskiej i Piotra Cyrwusa
W ostatni dzień lata Cyrwusowie nie mogą sobie jednak pozwolić na wycieczkę rowerową, bo jadą na pokaz swojego filmu na festiwalu filmowym WAMA w Olsztynie. "Święta noc".
Maja Berełkowska: "Film zrobiliśmy z półtora roku temu, jest już gotowy. Mieliśmy przyjemność grać tam razem główne role (...)."
Cyrwusowie są wyjątkowym małżeństwem. Razem jeżdżą na rowerze, razem pracują... i nie mają siebie dosyć. Gratulujemy i życzymy jeszcze więcej rowerowych przygód.