"Łagodna jak baranek". Iwona Pavlović i Wojciech Oświęcimski o nieznanym obliczu "Czarnej Mamby"

Kamil Olek
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
O ile istnieją słowa, które są w stanie niemal natychmiast podnieść ciśnienie uczestniczek i uczestników "Tańca z Gwiazdami", o tyle brzmią one: "Czarna Mamba". Przydomek, który Iwonie Pavlović nadała przed laty Beata Tyszkiewicz, z czasem stał się nie tylko jej znakiem rozpoznawczym, ale i synonimem bezkompromisowych, ale także sprawiedliwych ocen. I choć w programie jej surowość budzi zasłużony respekt (a nierzadko i postrach), prywatne oblicze Iwony znacznie różni się od tego, które możemy obserwować na ekranach. W "halo tu polsat" i sama zainteresowana, i jej mąż (a przy okazji także manager), Wojciech Oświęcimski, zdradzili, jak wygląda niemedialna odsłona ich rzeczywistości, a także, która Pavlović jest tą prawdziwą.

"Czarna Mamba" czy "biały miś"? Dwie twarze Iwony Pavlović
Na parkiecie – surowa, wymagająca, a przy tym bezlitosna dla tanecznych niedociągnięć. Ale, ale... Gdy światła reflektorów gasną, Iwona staje się kimś zupełnie innym, a przynajmniej w pewnych aspektach. Sama z rozbrajającą szczerością przyznała, że w domu można określić ją mianem... "białego misia".
"Jestem łagodna jak baranek. [...] Wyobrażasz sobie życie z kobietą, która co chwilę podnosi oceny? Bardzo ładnie umyłeś dziś samochód – dziesięć. O, dzisiaj gorzej – dwa", śmiała się, przyznając przy okazji, że w domu odreagowuje na ogół emocje, które towarzyszą jej w trakcie nagrań,
Wojciech Oświęcimski, jej mąż i manager, bez wahania stwierdził zaś, że "kompetencje »Czarnej Mamby« kończą się po wyjściu ze studia".
"Nawet gdyby miała te swoje numerki, zabrałbym je. Tak jak robiono to w pierwszych odcinkach. Miałaby te od ósemki do dziesiątki", dodał.
Ze słów Iwony i Wojtka jasno wynika jednak, że w ich przypadku niższe noty pozostałyby nieużywane. Jurorka wyjaśniła, że od lat trzyma się zasady, która sprawia, że nie może narzekać na swoją relację z mężem – "dobrze jest znaleźć odpowiednią osobę, ale trzeba też być odpowiednią osobą". W ich przypadku i jedno, i drugie widać na pierwszy rzut oka.
Manager, mąż i... piorunochron. O codzienności z "Czarną Mambą"
Choć Pavlović przez lata zdążyła oswoić się z łatką "Czarnej Mamby", nie oznacza to, że nie przeżywa sytuacji trudnych czy bolesnych. O tym, jak radzi sobie ze słuszną i niesłuszną krytyką, spadającym na nią hejtem i ogromnymi emocjami, opowiadał Oświęcimski. Jak na managera przystało.
"Iwona ma swoją wrażliwość i na pewne rzeczy reaguje impulsywnie. Trzeba wtedy drugiej osoby, która ją uspokoi, bo gdy coś dotyczy jej bezpośrednio, odbiera to bardzo emocjonalnie", wyjaśnił, określając samego siebie mianem “piorunochronu" dla żony.
Wojtek opowiedział również o tłumieniu niepotrzebnych emocji i próbach przygotowania Iwony na niekoniecznie pozytywne emocje.
"Ludzie piszą zazwyczaj złośliwie rzeczy, by wywołać emocje", uzupełnił.
Pavlović zdradziła z kolei, że w ostatnim czasie to właśnie on "zbiera bęcki".
"Chroni mnie. Bardzo się z tego powodu cieszę", dorzuciła.
Odpowiadając na jedno z pytań Kasi i Maćka Iwona stwierdziła też, że w ramach wdzięczności powinna nauczyć się tekstu jednej z piosenek Krystyny Prońko.
"Na pamięć, od początku do końca. Bo on naprawdę jest lekiem na całe moje zło", podsumowała.
"Rodzinny" odcinek "Tańca z Gwiazdami". Najtrudniejszy moment dla jurorki?
Choć Pavlović z uśmiechem opowiada o swojej "domowej" wersji – rola surowej sędzini zobowiązuje. Przed nią zaś jeden z najtrudniejszych odcinków sezonu – uczestnicy i uczestniczki zatańczą bowiem z najbliższymi. Iwona wyjawiła, że właśnie to wywołuje w niej (a także w towarzyszącym jej za jurorskim stołem tercetem) największe emocje.
"Tańczą najbliżsi. I jeżeli ktoś odpada z programu, całą wagę tej sytuacji bierze na siebie", tłumaczyła, dając jednocześnie do zrozumienia, że choć oceny z pewnością będą zróżnicowane, tym razem nie powinniśmy spodziewać się trójek (albo, o zgrozo, jeszcze niższych not).
Czy "Czarna Mamba" tym razem złagodnieje? Wiele na to wskazuje. Choć prawdy dowiemy się dopiero o 19:55. W Polsacie, oczywiście. Nie zmienia to jednego – prywatnie Pavlović to raczej "miś" aniżeli "mamba".
Po wszystkie odcinki "Tańca z Gwiazdami", a także "halo tu polsat" odsyłamy zaś do Polsat Box Go.
Całą rozmowę z Iwoną i Wojtkiem zobaczycie natomiast poniżej.
Zobacz też: