Jane Fonda udowadnia, że starość może być piękna. 87-letnia gwiazda zachwyciła na czerwonym dywanie
Beata Łajca
Aktorka, aktywistka, mistrzyni aerobiku. 87-letnia gwiazda zachwyca na czerwonym dywanie. Nie tylko swoją stylizacją, pięknymi, naturalnie siwymi włosami, ale także energią, witalnością i odwagą. Jane Fonda odebrała wczoraj nagrodę za całokształt twórczości, a w swojej przemowie dała jasny wyraz swojemu zaangażowaniu społecznemu. Dzisiaj jest wzorem silnej, niezależnej, dojrzałej, pięknej kobiety. Ale potrzebowała 60 lat, żeby nabrać wiary w samą siebie.
Dojrzałe kobiety przejmują Hollywood. Zakładają firmy i produkują filmy, w których grają lub obsadzają inne dojrzałe kobiety i już nikt nie może udawać, że panie po 40-stce nie istnieją. Istnieją, mają się świetnie, a ich głos jest dzisiaj silniejszy niż kiedykolwiek. Jane Fonda idzie jeszcze dalej. W swojej książce, w biograficznym filmie i we wszystkich swoich wypowiedziach udowadnia, że kobieta może rozwijać się przez całe życie i czasem potrzebuje kilku dekad, aby w pełni siebie odnaleźć. Na gali SAG pokazuje jeszcze jedną rzecz. Starość może być piękna. A okraszona pewnością siebie (i kilkoma diamentami), bywa nawet zachwycająca.
87-letnia Jane Fonda zachwyciła na gali SAG
W nocy z niedzieli 23 na poniedziałek 24 lutego odbyła się 31 gala rozdania nagród Screen Actors Guild Awards. Wśród nagrodzonych pojawili się m.in. Demi Moore, Timothée Chalatemet, Kieran Culkin i Collin Farrel. Ale wieczór należał do Jane Fondy, która otrzymała statuetkę za całokształt twórczości (Life Achievement Award).
Tego wieczora gwiazda postawiła na look w stylu glamour, w bardzo wyrafinowanej i nowoczesnej wersji. Wybrała jasnoróżową, połyskującą kreację od Armaniego z wzorem czarnych fali na prostej, dopasowanej górze z długimi rękawami, powtórzonych w mniejszej skali w dolnej części sukienki, w całości uszytej z drobnych frędzli, układających się w cztery warstwy.
Do tego założyła biżuterię od Pomellato Jewelry - kolczyki z różowego złota z kamieniami księżycowymi i diamentami, naszyjnik typu choker z 18-karatowego złota, z diamentami również, oraz pierścionek z tegoż samego złota, z białym kwarcem i dodatkiem, jakżeby inaczej, kilku diamentów. Stylizację dopełniło staranne ułożenie jej naturalnie siwych włosów w bujne fale, a także pełen klasy makijaż z mocno podkreślonymi oczami i neutralną szminką.
Jane Fonda udowadnia, że wiek to tylko liczba
Ostatnio mogliśmy ją podziwiać w serialu "Grace i Frankie". Dzisiaj trudno się pozbyć wrażenia, że Jane jest szalenie podobna do Grace, w której postać się wcielała. Jest atrakcyjna, świadoma siebie, otwarta i zaangażowana społecznie. Gwiazda wspiera ruch na rzecz praw kobiet "Time's Up" oraz ruch na rzecz przeciwdziałania rasizmowi. Jane Fonda mieszka na osiedlu dla emerytów. Ale nie jest to zwykłe osiedle, lecz prawdziwa oaza luksusu z basenem i kortem tenisowym. W jednym z ostatnich wywiadów Jane mówiła, że nigdy nie spodziewała się, że przyjdzie jej spędzać starość w takim miejscu, ale jest zachwycona.
Zobacz też: Emilia Krakowska świętowała urodziny w ''halo tu polsat''. Artystka otrzymała wyjątkowy prezent
87-letnia gwiazda jest dzisiaj postrzegana jako silna, niezależna feministka i aktywistka. Prawda jest jednak taka, że potrzebowała aż 60 lat, aby znaleźć się w tym miejscu i wyzwolić - nie tylko spod władzy mężczyzn, ale także spod presji bycia doskonałą. Życie Jane Fondy było naznaczone trudnymi relacjami z ojcem i traumą matki, która nie mogąc poradzić sobie ze swoimi trudnymi doświadczeniami, odebrała sobie życie. Jane długo szukała swojej ścieżki - najpierw jako modelka, potem aktorka (na początku krytykowana, w końcu wyróżniona dwoma Oscarami) aktywistka, mistrzyni aerobiku, który przyniósł jej sławę i pieniądze, w końcu matka trojga dzieci z nadrzędnym celem wychowywania ich całkowicie inaczej niż wychowywano ją samą.
Dzisiejsza ikona feminizmu dorastała i dojrzewała w poczuciu wiecznej niedoskonałości, pogoni za idealną sylwetką (przez 25 lat zmagała się z zaburzeniami odżywiania) i w ciągłym głodzie miłości. Jak sama mówiła, poradzenie sobie z tymi wszystkimi obciążeniami zajęło jej 60 lat. Odbierając nagrodę, podsumowującą wszystkie jej życiowe osiągnięcia, udowadnia, że nigdy nie jest za późno, by zacząć żyć pełnią życia, a starość może być piękna. Możemy uczyć się na jej błędach i inspirować sukcesami, nieważne czy mamy 30, 50 czy nawet 80 lat.
