Pogoń za serem, ogień i petardy oraz kwiatowa bójka, czyli najdziwniejsze wiosenne zwyczaje na świecie

Beata Łajca

Beata Łajca

Nie tylko Polacy z utęsknieniem wypatrują wiosny, a gdy już przyjdzie, witają ją z rozmachem godnym Igrzysk Olimpijskich. Ale nasze pochody z kukłą Marzanny, jej spektakularne palenie i jeszcze bardziej widowiskowe topienie, to nic w porównaniu z tym co wyprawia się w Anglii, Hiszpanii i w Indiach. Tam w pierwszy dzień wiosny rozpętuje się istny chaos.

W Anglii wiosnę wita się goniąc specjalny ser
W Anglii wiosnę wita się goniąc specjalny serPixabay.com

Pytani o pierwszy dzień wiosny odpowiemy chórem - 21 marca. Ale to tylko teoria, bo tego dnia wypada pierwszy dzień tej kalendarzowej wiosny. Z astronomiczną, czyli tą najbardziej adekwatną, jest nieco inaczej. W 2025 roku jej pierwszy dzień obchodzimy 20 marca, a upragniona pora roku rozpocznie się dokładnie o 10:01. Ma to związek z ruchem Słońca i momentem równonocy wiosennej. Na całym świecie świętowanie pierwszego dnia wiosny odbywa się jednak w różnych dniach, czasem w marcu, czasem w kwietniu, innym razem na początku maja. Nieważne jednak, kiedy dokładnie się to dzieje. Początek wiosny na całym świecie wywołuje niemałe zamieszanie. A nasze rodzime topienie Marzanny w tym całym szaleństwie wypada raczej blado.

Strome wzgórze, ser i masowe złamania, czyli pierwszy dzień wiosny w Anglii

Wielka Brytania ma wiele wiosennych zwyczajów, ale wśród nich najbardziej spektakularny jest ten, którego, ze względu na spore ryzyko utraty zdrowia, próbowano zakazać - oczywiście bezskutecznie. Ba, próby zastąpienia smakowitego sera atrapą również spełzły na niczym. Trudno się dziwić, komu chciałoby się biec na złamanie karku za serem, którego nie da się zjeść? To powitanie wiosny dzieje się dość późno, bo dopiero w maju, ale historycznie odbywało się nieco wcześniej.

Widok ze szczytu wzgórza z którego toczy się słynny ser
Widok ze szczytu wzgórza z którego toczy się słynny serPete VerdonWikimedia

W miejscowości Brockworth, niedaleko Gloucester w Anglii, co roku rozgrywa się widowisko zwane Cooper's Hill Cheese-Rolling and Wake, podczas którego zapaleni miłośnicy wiosny puszczają się w pogoń za toczącym się ze wzgórza ogromnym krążkiem sera. I to nie byle jakiego sera, tylko konkretnie Double Gloucester. Ten, komu uda się dogonić tego smakowitego uciekiniera, będzie mógł zabrać go do domu. Chociaż ów żółty przysmak na pewno jest zniewalający, to trudno uwierzyć, że staje się powodem, dla którego śmiałkowie ryzykują złamanie kończyn (co zdarza się nagminnie).

Pierwsze wzmianki o tym szalonym święcie pochodzą z 1826 roku, ale wydarzenie na pewno ma dłuższą historię i prawdopodobnie pogańskie korzenie. Dzisiaj gonitwa za serem jest tak popularna, że do Brockworth zjeżdżają się ludzie z całego świata. To musi być naprawdę dobry ser.

Wybuchowa pobudka i wielkie podpalanie, czyli festiwal Las Fallas w Hiszpanii

Wiosna to idealny czas na sprzątanie, a Hiszpanie na jej powitanie rozprawiają się nie tylko z zalegającymi szpargałami, ale także potworami, celebrytami, a nawet politykami. Jak wiadomo, świetnym narzędziem oczyszczenia jest ogień, więc mieszkańcy Walencji co roku puszczają z dymem to, czego mają dość. I musi to przynosić wyjątkową ulgę, bo święto Las Fallas przyciąga miliony turystów każdego roku.

Święto Ognia rozgrywa się między 15 a 19 marca, ale jego inauguracja ma miejsce jeszcze w ostatnią niedzielę lutego, gdy podczas La Crida wybiera się królową fiesty. Właściwe obchody zaczynają się każdego dnia o 8:00 rano, kiedy orkiestry dęte maszerują ulicami w towarzystwie falleros i falleras w tradycyjnych strojach i z petardami w rękach. O 14:00 rozgrywa się mascaleta, czyli jeszcze bardziej efektowe strzelanie petardami i kolejny pokaz ogni punktualnie o północy. Las Fallas to także wspomnienie św. Józefa i patronki Walencji Matki Boskiej Opuszczonych. Ale najbardziej widowiskowe jest co innego.

Świętujący pierwszy dzień wiosny Hiszpanie budują figury z papieru i drewna (jedne niewielkie, inne nawet kilkumetrowe), tylko po to, by je spalić. Kukły przedstawiają najróżniejsze postaci i motywy, od potworów z baśni, po mniej i bardziej lubiane celebrytki, aż po całkowicie nie lubianych polityków. Inspiracją są dawne zwyczaje cieśli, którzy na wiosnę uprzątali to, czego chcieli się pozbyć ze swoich warsztatów. Figury montuje się przed festiwalem w całym mieście, łatwo więc sobie wyobrazić, jak apokaliptycznie prezentuje się jego krajobraz, gdy wszystkie zostają podpalone podczas tzw. La Crema. Przy takiej ilości ognia i dymu, nasza Marzanna naprawdę "może się schować".

Figury budowane na święto Las Fallas w Walencji
Figury budowane na święto Las Fallas w WalencjiUnsplash

Bitwa na kolor i kwiatowa bójka, czyli pierwszy dzień wiosny w Indiach

Chociaż nogi złamane w pogoni za serem i miasto spowite dymem z płonących figur są wyjątkowo spektakularne, to nam do serca najbardziej przypadł zwyczaj z zupełnie innego zakątka świata. W Indiach pierwszy dzień wiosny to istna feeria kolorów, ale w błędzie są ci, którzy uważają, że obchody polegają tylko na rzucaniu kolorowym proszkiem.

Bo ten wiosenny indyjski zwyczaj, celebrowany w trakcie święta Holi, rozprzestrzenił się na całym świecie i bywa organizowany w najróżniejszych sytuacjach, albo nawet bez okazji. W końcu oprócz całej wspaniałej symboliki ma też swój przyziemny wymiar - to po prostu świetna zabawa.

Rzucanie kolorowym proszkiem to tylko część indyjskich obchodów początku wiosny
Rzucanie kolorowym proszkiem to tylko część indyjskich obchodów początku wiosny123RF/PICSEL

Święto Holi obchodzi się w czasie pełni księżyca w miesiącu Phalguna - wypada więc w lutym lub marcu (w tym roku świętowano 13 i 14 marca). Holi to święto pełne kolorów, tańca, śmiechu i zabawy. Indyjskie ulice zamieniają się w cudnej urody obrazy, które, oczywiście, przyciągają turystów z całego świata. Ale jest jedno absolutnie wyjątkowe miejsce, gdzie, jeżeli komuś uda się zapuścić w tym wyjątkowym czasie, to może dostać w twarz. Bukietem kwiatów.

Zwyczaj celebruje się w kilku regionach Indii, m.in. w świątyni Banke Bihari w Vrindavan. W ten wyjątkowy dzień mężczyźni wchodzą do świętego przybytku, a na miejscu witają ich kobiety uzbrojone w kwiaty. Smagają ich bez opamiętania gałązkami i kwiatami lotosu. Ta najpiękniejsza bójka świata nawiązuje do mitu o Krisznie. Bóstwo miało słabość do płci pięknej, a te które obierał za cel swoich zalotów właśnie kwiatami próbowały się przed nim bronić. Bitwa z płatkami kwiatów fruwającymi w powietrzu i boskimi zalotami w tle - czy można lepiej przywitać tę najpiękniejszą porę roku?