Gdzie żyje się najdłużej? O państwach-rekordzistach i ich przepisach na długowieczność
Człowiecza długowieczność od dawien dawna przybiera najróżniejsze twarze - współczesne wyobrażenie tejże ogranicza się zaś na ogół do Kraju Kwitnącej Wiśni i tamtejszej populacji stulatków oraz stulatek (uchodzącej za najliczniejszą w świecie). Rzeczywistość ostatnich lat kreśli jednak scenariusz nieco odmienny - palma pierwszeństwa wędruje bowiem z Azji do Europy, przypadając tym samym państwu, którego powierzchnia odpowiada wielkością... kameralnym polskim miasteczkom. I nie jest jedyne zaskoczenie w rankingu podobnych miejsc. Dlaczego właśnie tam zegar biologiczny zdaje "tykać" najwolniej?

Nie cesarstwo, a księstwo. O czołówce "wiekowego" rankingu
W światowym peletonie rekordzistów prym wiedzie Monako (biorąc pod uwagę dane opublikowane przez amerykańskie CIA w corocznym "The World Factbook" – na których opieramy poniższe rozważania). Książęca enklawa Lazurowego Wybrzeża, która nie tylko łączy bajeczne bogactwa (pierwsze miejsce na światowej liście PKB per capita) z absurdalną wielkością (mniejszy odeń pozostaje jedynie Watykan), ale i może pochwalić się średnią długością życia sięgającą niemal 90 lat – przy 94 latach dla kobiet i 86 dla mężczyzn). Dla porównania w Polsce danym tym odpowiadają kolejno wartości 81 oraz 73 lat.
Na podium znajdują się również Singapur – z wynikiem około 87 lat oraz Makau (które, choć de iure państwem nie jest, de facto może pochwalić się szeroką autonomią) – z 85 latami, wyprzedzając tym samym dotychczasowy symbol długowieczności, a więc Japonię, która zajmuje pozycję czwartą. W pierwszej dziesiątce mieszczą się też Kanada, San Marino, Hongkong, Szwajcaria, Islandia oraz Andora, a każdy z tych adresów zdaje się mieć wspólny mianownik – wysoki standard życia w połączeniu z doskonałą opieką medyczną oraz codziennością pozbawioną większych trosk (które skracają żywot gdzie indziej).
Od diety do... relacji, czyli pięć składników "eliksiru długowieczności"
Powróćmy więc do pierwszego z państw-rekordzistów, które zdaje się wyjątkowo jaskrawym dowodem na relację długości życia z klimatem dostatku. Monako pozostaje bowiem modelem "państwa premium" w niemal podręcznikowym wydaniu – z trzykrotnie wyższym PKB na mieszkańca, aniżeli ma to miejsce w USA, z systemem ochrony zdrowia o światowym standardzie i klimatem, którego łagodność implikuje taki, a nie inny styl życia. Nie bez znaczenia pozostaje też kuchnia – pełna najwyższej jakości ryb i owoców morza, świeżych warzyw czy oliwy – która nie tylko definiuje lokalne smaki, ale i sukcesywnie dokłada kolejne wersy do opowieści o ponadprzeciętnie długich latach życia.
Chińskie enklawy, które znalazły swoje miejsce na wspomnianej wyżej liście, przynoszą zaś zupełnie inny zestaw smaków i skojarzeń – Hongkong i Makau łączą wszak futurystyczny puls finansowych metropolii z kantońską logiką doczesności (stawiającą różnorako rozumianą świeżość na pierwszym miejscu). Singapur – uporządkowany, czysty i zaprojektowany tak, by zachęcać do ruchu – dodaje do tego profilaktykę zdrowotną na poziomie systemu i kulinarną mozaikę całej Azji, ujętą w prozdrowotnych proporcjach.
A skoro o Azji mowa – Japonia – mimo że poza szczytem - wciąż pozostaje dla świata punktem długowiecznego odniesienia. Przy okazji warto wspomnieć więc o Okinawie (wyspie w archipelagu Riukiu), nazywanej "krainą nieśmiertelnych", która pozostaje dowodem, że odpowiednia dieta w połączeniu z codziennym ruchem i filozofią ikigai – a więc poczuciem celu nadającym sens każdemu dniu – może sprawić, że metryka staje się jedynie formalnością. Tamtejsze "nagromadzenie" osób, które przekroczyły setny rok życia, mówi zaś sam za siebie. Do grona długowiecznych w ostatnich latach dołączyła też Korea Południowa – jeszcze niedawno peryferyjna uczestniczka statystyk, dziś niemal dorównująca pozycji Japonii – gdzie kuchnia, u podstaw której leżą zbilansowanie oraz fermentacja, a także rosnąca świadomość zdrowotna i błyskawiczny rozwój medycyny idą w parze z miejską aktywnością i nowoczesną profilaktyką.
Własne wzory mają też Szwajcaria i Islandia – ichniejsze formuły składają się między innymi z czystego powietrza, natury w najczystszej postaci i lokalnej diety (łączącej tradycyjne i współczesne nawyki żywieniowe). W Europie na uwagę zasługują też – wspomniana już Andora – oraz Malta, Hiszpania czy Włochy, a więc kraje, w których ponad 83 lata życia to norma, zaś dieta śródziemnomorska, kultura długich posiłków i silne więzi społeczne mają znaczenie kluczowe. Kanada dodaje do tej układanki różnorodność, która nie przeszkadzają jednak w utrzymaniu wybitnego poziomu opieki medycznej.
Z powyższych przykładów wyłania się receptura wyjątkowa, a mianowicie pięć elementów "eliksiru długowieczności": zdrowa i oparta na świeżych produktach dieta; codzienny ruch (który nie zawsze musi być sportem); sieć bliskich relacji chroniących przed samotnością; powszechny dostęp do wysokiej jakości medycyny; życie w tempie, które pozwala odetchnąć. O ile geny mają bowiem znaczenie, o tyle to codzienne wybory tworzą najlepszą, choć niepisaną, receptę na długowieczność.
Zobacz też: