Czym oddychamy w mieszkaniach w sezonie grzewczym?
Jesienią i zimą oddychamy powietrzem, które często mocno odbiega od ideału. Bakterie i wirusy, do tego mieszanina pyłów i alergenów – w końcu, gdy na dworze jest zimno, rzadziej wietrzymy. A kiedy otwieramy okna – do wnętrza wpuszczamy smog. Chciałoby się powiedzieć: „I tak źle, i tak nie dobrze”, ale istnieje rozwiązanie, które pozwala zadbać o jakość powietrza w domu.

Co naprawdę unosi się w naszych mieszkaniach?
Kiedy zaczyna się sezon grzewczy, w powietrzu pojawia się to, czego nie widzimy, ale odczuwamy: pyły zawieszone, drobne zanieczyszczenia i roztocza, które przy ciepłych kaloryferach stają się wyjątkowo aktywne. Jeśli w domu pali się papierosy, dochodzi do tego dym tytoniowy. Bez systemu oczyszczania oddychamy mieszanką, która podrażnia drogi oddechowe i obciąża nasze organizmy. Z czasem czujemy zmęczenie, osłabienie, zaczynamy chorować. I trudno się dziwić!
Dlaczego tak bardzo odbija się to na zdrowiu?
Im czystsze powietrze, tym sprawniej działa nasza odporność. Wysuszone i zanieczyszczone powietrze sprzyja kaszlowi, drapaniu w gardle i nawracającym infekcjom. Osoby o obniżonej odporności - dzieci, kobiety w ciąży i seniorzy - reagują na nie szczególnie mocno. Jakość powietrza wpływa też na sen - kiedy jest zbyt suche, zasypiamy trudniej, częściej się wybudzamy, a organizm nie regeneruje się tak, jak powinien. W dłuższej perspektywie to prosta droga do większej podatności na choroby.
Domowe sposoby - co działa, a co nie?
Wietrzenie, regularne pranie tekstyliów czy rozwieszony ręcznik na kaloryferze to metody, które znamy od lat. Mają swoje plusy, bo pozwalają na szybkie, częściowe polepszenie warunków w mieszkaniu. Jednak nie rozwiązują sedna problemu. Kiedy na zewnątrz w powietrzu wisi smog, to wietrzenie powoduje, że do środka dostaje się jeszcze więcej zanieczyszczeń, a ręcznik na kaloryferze nie zapewnia stabilnego, higienicznego nawilżania. Rośliny potrafią poprawić mikroklimat, ale nie zapewniają cudów, jeśli chodzi o oczyszczenie powietrza ze smogu, a już na pewno nie poradzą sobie z wirusami czy bakteriami.
Technologia, która realnie zmienia jakość powietrza
Dlatego coraz częściej sięgamy po rozwiązania, które dbają o powietrze za nas. Dyson Purifier Humidify+Cool™ PH2 De-NOx to przykład technologii, która łączy trzy kluczowe funkcje: oczyszcza, higienicznie nawilża i zapewnia wentylację w gorące dni. Urządzenie wychwytuje nawet te najdrobniejsze cząsteczki, jak pyły PM0.1, oraz redukuje wirusy, bakterie i alergeny. Dzięki technologii Ultraviolet Cleanse woda, zanim trafi do powietrza, jest oczyszczana z 99,9 proc. bakterii, co jest szczególnie ważne dla dzieci i osób wrażliwych.
Dodatkowo w efekcie wieloetapowej procedury opiniowania z udziałem ekspertów, specjalistów dziedzinowych, lekarzy i naukowców, produkt uzyskał Pozytywną Opinię Instytutu Matki i Dziecka*.
To wielofunkcyjne urządzenie daje codzienną pewność, czym oddychamy. Zaawansowane czujniki przez cały czas monitorują jakość powietrza, wykrywając zanieczyszczenia nawet na poziomie molekularnym. Specjalny algorytm analizuje dane co sekundę, a wyniki możemy śledzić na ekranie LCD lub w aplikacji MyDyson. Tryb automatyczny reaguje na zmiany w czasie rzeczywistym, na przykład gdy otworzymy okno i do powietrza w domu dostają się zanieczyszczenia z zewnątrz, czujniki od razu podnoszą poziom aktywności, a urządzenie zwiększa moc oczyszczania.
W sezonie grzewczym szczególnie musimy zadbać o jakość powietrza, ale dzięki nowoczesnym technologiom nie musimy z zanieczyszczeniami walczyć sami. Czyste i odpowiednio nawilżone powietrze to inwestycja w komfort, spokojny sen, a przede wszystkim - w zdrowie.
*Pozytywna Opinia Instytutu Matki i Dziecka nr IMIDOP:5542/1/2022/2025:31122028
Materiał promocyjny