"Ciasto króla", "tłuste kulki" i "czarny bochenek", czyli sylwestrowo-noworoczna uczta na słodko
Kamil Olek
Tik-tak, tik-tak. O tej porze nic nie stoi już na przeszkodzie, by rozpocząć "odliczanie do odliczania" – najważniejsza północ w roku jest przecież kwestią godzin. A że praca tu i ówdzie zapewne już wre (albo przynajmniej wrzeć zaczyna), to też ostatni moment, by raz jeszcze pochylić się nad sylwestrowym menu i... dojść do wniosku, że sięganie po te same, oklepane receptury to niekoniecznie najlepszy pomysł. Tym razem zapraszamy na trzy europejskie wypieki, które różnią się nieco od "tych naszych". Tak więc – na słodko i "na inaczej".
Vasilopita – greckie ciasto z niespodzianką
"Ciasto króla" lub "ciasto Bazylego" – bo tak też tłumaczy się na ogół nazwę tego wypieku – to jeden z najbardziej rozpoznawalnych greckim symboli noworocznych. Pochodzenie, jak bywa w przypadku kulinariów "z historią", pozostaje niejasne, pewne jest jednak, że – niezależnie od wersji – w środku ukryta powinna być... moneta. Osoba, która ją odnajdzie (i wcześniej nie połamie sobie zębów) ma zaś liczyć na szczególną pomyślność w nowym roku. Krojenie vasilopity jest jednocześnie jednym z najważniejszych zwyczajów greckiej nocy sylwestrowo-noworocznej. Ale skoro czas nagli – przejdźmy do właściwej receptury (w naszym przypadku słodkiej i pomarańczowej).
Składniki:
- 250 gramów oliwy
- 250 gramów cukru
- 400 gramów mąki pszennej
- 3 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
- 2 pomarańcze
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
Sposób przygotowania:
Oliwę i cukier ubijać na najwyższych obrotach przez 2 minuty, aż masa stanie się jednolita, po czym dodać do masy jajka, mąkę, proszek do pieczenia, przyprawy, skórkę otartą z dwóch pomarańczy oraz ekstrakt waniliowy i 75 mililitrów świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego. Całość dokładnie wymieszać.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez około 50 minut.
By greckiej tradycji stało się zadość, przed pieczeniem można włożyć do środka dokładnie umytą i owiniętą w folię aluminiową monetę.
Oliebollen – niderlandzkie "tłuste kulki"
Przenosimy się do Królestwa Niderlandów, gdzie nowy rok trudno wyobrazić sobie bez oliebollen – tamtejszej wersji naszych pączków (choć, po prawdzie, w nieco mniej finezyjnej formie). Sama nazwa oznacza zaś dosłownie "tłuszczowe kulki" – i jak nie trudno się domyślić, ma to dość obrazowe wytłumaczenie. Nim jednak o technikach wrzucania kulek do tłuszczu, zdanie o genezie. Wieki temu bowiem, w okresie święta Jul, oliebollen miały mieć działanie niemalże ochronne – według ludowych wierzeń uczta z ich udziałem miała sprawić, że broń jednego z niekoniecznie przychylnych bóstw... "ślizgała się" po ciele osoby, która je zjadła. Dziś niderlandzkie pączki, uwolnione od mrocznych konotacji, są nieodłącznym elementem tak sylwestrowych, jak i noworocznych stołów, choć ich smak wciąż przypomina o dawnych wierzeniach.
Składniki:
- 500 mililitrów mleka
- 7 gramów suszonych drożdży
- 2 łyżki cukru
- 500 gramów mąki pszennej
- szczypta soli
- 1 jajko
- olej
- cukier puder
Sposób przygotowania:
Mleko podgrzać, po czym rozpuścić w nim drożdże oraz cukier. W dużej misce wymieszać mąkę i sól, a następnie dodać jajko oraz mleko z drożdżami. Mieszać do momentu, aż masa stanie się gładka i jednolita.
Ciasto przykryć ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce, aby podwoiło swoją objętość. W tym czasie rozgrzać olej w głębokim garnku (lub frytkownicy) – powinien mieć temperaturę około 180°C. Za pomocą dwóch łyżek (lub łyżki do lodów) formować kulki z ciasta i smażyć je partiami, obracając w trakcie, aż równomiernie się zezłocą.
Po usmażeniu odkładać na ręcznik papierowy, aby odsączyć nadmiar tłuszczu. Przed podaniem posypać obficie cukrem pudrem.
Black bun – szkocki "czarny bochenek"
Na koniec – Szkocja i niepodzielnie królujący tam black bun. Mimo że angielska nazwa sugerować może niekoniecznie apetyczny wypiek, w rzeczywistości mamy do czynienia z wyjątkowym, bo korzenno-bakaliowym wnętrzem, które zamknięte zostało w kruchej otoczce. Właściwe sobie miejsce black bun zyskał już w XVI wieku, niedługo później stał się zaś nieodłącznym symbolem Hogmanay, czyli szkockiego sylwestra. Od dawien dawna towarzyszy tym samym tradycji zwanej first-footing, polegającej, ni mniej, ni więcej, na odwiedzinach bliskich chwilę po północy, symbolizować ma zaś dostatek i gościnność w nadchodzącym roku.
Składniki:
Na ciasto:
- 350 gramów mąki pszennej
- 90 gramów zimnego masła
- 90 gramów smalcu
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- sól
- 5 łyżek zimnej wody
- 1 jajko
Na nadzienie:
- 200 gramów mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/2 łyżeczki mielonych goździków
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 100 gramów brązowego cukru
- 450 gramów rodzynek
- 220 gramów susznych porzeczek (opcjonalnie żurawiny)
- 100 gramów kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 80 gramów migdałów w płatkach
- 4 łyżki mleka
- 1 i 1/2 łyżki brandy
Sposób przygotowania:
Mąkę i proszek do pieczenia przesiać do miski, a następnie dodać szczyptę soli oraz masło i smalec, rozcierając składniki palcami na konsystencję drobnych okruszków. Dolać zimną wodę, po czym szybko zagnieść elastyczne ciasto, które zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez co najmniej 30 minut.
W międzyczasie przygotować nadzienie, mieszając w dużej misce mąkę, przyprawy, sodę i cukier. Dodać bakalie, skórkę pomarańczową oraz migdały, a na końcu mleko i brandy, dokładnie łącząc składniki w lepką masę.
Rozwałkować schłodzone ciasto na prostokąt i wyłożyć nim formę keksową o długości około 23 centymetrów, pozostawiając nadmiar na brzegach. Wypełnić masą bakaliową, a wierzch przykryć kolejną warstwą ciasta, dokładnie zlepiając brzegi. Posmarować wierzch roztrzepanym jajkiem i wyciąć na środku krzyż.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez 2 godziny. Jeśli wierzch zacznie się zbyt mocno rumienić, przykryć całość folią aluminiową. Po upieczeniu pozostawić w formie na 15 minut, a następnie przenieść na kratkę do całkowitego wystygnięcia.
Smacznego (w sylwestra i nie tylko)!